środa, 13 marca 2013

Spalacz tłuszczu L-karnityna w żelu i 6 Weidera - efekty ze zdjęciami

Dzisiaj nietypowy wpis - bo opinia i efekty jakie osiągnęła jedna z blogerek ćwicząc i smarując się L-karnityną. Warte obejrzenia - bo motywuje i to mocno :)


Tak jak pisałam wczoraj, dodaje zdjęcia i robię ogólne podsumowanie mojej walki z szóstką Weidera. Jak łatwo zauważyć od stycznia dość sporo centymetrów straciłam w pasie i biodrach. Czuje się o niebo lepiej, wcześniejsza moja figura była tragiczna. Mogę spokojnie ubierać bardziej obcisłe bluzki, nie muszę szukać luźnych wersji. Zaczynam podobać mi się to, co widzę w lustrze. Walka z szóstką Weidera się opłaciła.

Oto moje wyniki w porównaniu z początkiem ćwiczeń:

- straciłam 4,5 kg,
- w tali jestem węższa o 11 cm
- w biodrach o 9 cm

Efekty te, to:

- systematyczny trening z szóstka Weidera – te słowo systematyczny jest trochę górnolotne, bardzo często robiłam sobie przerwy, jeden, czasami dwa dni. Szóstkę Weidera wykonywałam prawie 60 dni

 - dieta – choć nie tak restrykcyjna jakby się wydawało – w ciągu dnia potrafiłam sięgnąć po ciasto, czy przy telewizorze zjeść paluszki, jednak starałam się zdrowiej odżywiać, lub rezygnować z części porcji,

 - zabiegi kosmetyczne – 3 razy dziennie smarowałam się l-karnityna w żelu. Rano, wieczorem i po wykonaniu powtórzeń z szóstki Weidera. Dzięki temu mam ładnie napiętą skórę na brzuchu. Pomogła również zwalczyć mi zbędne centymetry. Bardzo wysoko cenie ten kosmetyk. Smarowanie nim weszło mi w krew i stało się stałym punktem mojego dnia. Co tu dużo ukrywać, musi oddziaływać na tłuszczyk, bo inaczej nie osiągnęłabym takich efektów.
(odnośnie zapytań jakie dostałam -  gdzie kupuje l-karnityne - KLIK, tylko pamiętajcie najlepsze efekty w połączeniu z ćwiczeniami, ale obojętnie czy będzie to 6 Weidera czy jakiekolwiek inne:)))) 
Spalacz tłuszczu L-karnityna i zielona herbata BingoSpa 500ml


Na koniec ogólne podsumowanie szóstki Weidera – moim bardzo subiektywnym okiem:

Wady:

 - monotonia ćwiczeń – ciężko wytrwać te 42 dni, bardzo ciężko,
 - czasami pojawiające się bóle karku – zapewne z powodu niewłaściwej postawy podczas    ćwiczeń, ale ciężko wszystko zawsze wykonywać perfekcyjnie,
 - bóle brzucha – w pierwszych dniach treningu, później mijają,
- zakwasy – tu mi pomogła chłodząca l-karnityna,

Zalety:

 - efekty – co tu dużo ukrywać jedna podstawowa zaleta. Zresztą zobaczcie sami:




Efektów nie chce stracić, wręcz przeciwnie. Walczyć będę dalej. Na razie robię przerwę z 6 Weidera i poćwiczę inne ćwiczenia na brzuch. Zależy mi żeby zaczął wyglądać nie tylko ładnie z boku, ale i z przodu. Zatem od dziś będę robić brzuszki i jakieś ćwiczenia na boczki. Walka trwa dalej.


I link do bloga
http://6weideraija.blogspot.com/2013/03/szostka-weidera-efekty-po-42-dniach.html

7 komentarzy:

  1. Gratuluję efekty świetne i powodzenia w dalszej walce ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No rewelacja, chyba sama muszę spróbować;)

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję :) świetne efekty :) mam nadzieję, że ja również niebawem będę mogła pochwalić się podobnym wpisem i efektami :) no to zaczynam od dziś testowanie :) trzymajcie kciuki za moje efekty w odchudzaniu i upiększaniu ciała :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...