poniedziałek, 27 stycznia 2014

Czy wiesz, których składników kosmetyków lepiej unikać w ciży i podczas karmienia piersią??

No właśnie. Dzisiejszy temat - to tak naprawdę rzut na taśmę po recenzji kremu do biustu. Uzmysłowiłam sobie - że wiele z nas nie ma absolutnie żadnych (nawet podstawowych informacji) na temat tego czego powinnyśmy unikać w kosmetykach będąc w ciąży i karmiąc dziecko piersią. Szczerze mówiąc - kiedy sama zaliczałam się do tej grupy kobiet - nie interesowałam się tym tematem i nawet przez głowę mi nie przeszło że mogą być zakazane substancje w kremach, których dla bezpieczeństwa mojej słodkiej kruszynki powinnam unikać.
A teraz już nie przeciągając lista substancji zakazanych w ciąży i okresie laktacji
  1. Witamina A i jej pochodne - czyli retinol, retinaldehyd, retinoidy. Jej nadmiar w ciąży - zarówno w pożywieniu jak i w kosmetykach może doprowadzić do wad rozwojowych dziecka, może także przyczynić się do poronienia
  2. kwasy owocowe AHA w dużym stężeniu - dokładnie - już w stężeniu powyżej 5% powinny zniknąć z naszej toaletki i ciężarnego życia. A to głównie przez szalejącą burzę hormonów w naszym organizmie. To ona może przyczynić się do tego, że zabiegiem który wcześniej wykonywałyśmy bez przeszkód - teraz możemy zrobić sobie krzywdę. Dlatego w ciąży lepiej unikać mocno inwazyjnych kosmetyków
  3. kwas salicylowy i jego pochodne.Znajdziecie go
    głównie w preparatach walczących z trądzikiem, a podobnie jak witamina A może przyczynić się do nieprawidłowego wzrostu i rozwoju dziecka
  4. triklosan - jest to konserwant nagminnie występujący w żelach pod prysznic i mydłach antybakteryjnych
  5. fluor w dużych ilościach. Ten - jak nietrudno się domyśleć znajduje się w płynach do higieny jamy ustnej i co ważniejsze - jest bardzo toksyczny dla płodu
  6. ftalany - temat na osobny wpis - w każdym razie szkodzą w ciąży. Negatywnie oddziałują na nasze zdolności rozrodcze oraz rozwój dzieci jeszcze w łonie (na przykład są uzasadnione podejrzenia o powodowanie tzw. feminizacji u chłopców). Ftalany znajdziecie przede wszystkim w produktach do włosów - szamponach, lakierów do włosów (a także paznokci), pianek do włosów, jak również w dezodorantach czy innych kompozycjach zapachowych
  7. BHT i BHA - to antyoksydanty i substancje konserwujące wytwarzane z ropy naftowej. I już choćby z tego powodu należałoby ich unikać. Dodatkowo na swojej czarnej liście mają także alergie, stany zapalne skóry, przemęczenie i astmę
  8. parabeny - konserwanty - jak słowo daję w końcu i o nich napiszę. A teraz odsyłam do wyszukiwarki. Dodam, że na ich temat zdania są podzielone - ja jednak jestem zdania że w ciąży i podczas karmienia piersią lepiej ich unikać
  9. fenoksyetanol - kolejny konserwant o którym już napisałam. Również zalecam jego unikanie we wczesnych etapach rodzicielstwa - ze względu o uzasadnione podejrzenia oddziaływania neurotoksycznego
  10. piżmo syntetyczne - tani zamiennik piżma naturalnego wykorzystywany przede wszystkim jako substancja zapewniająca odpowiedni zapach kosmetyku. W dużych stężeniach potrafi zaburzyć gospodarkę hormonalną. Negatywnie wpływa na pracę mózgu, nerek, potrafi także zakłócić prawidłowy rozwój dziecka podczas ciąży
  11. olejki eteryczne. Te już podzielę na kilka grup
  • odpowiedzialne za alergie - takie jak różany, lawendowy, z rozmarynu czy pietruszki
  • te, przez które mamy więcej przebarwień na skórze - a dokładnie plam pigmentacyjnych -olejek z bergamotki
  • te, które mogą przyczynić się do poronienia - olejek z rozmarynu, olejek z pietruszki
  • te które w normalnym naszym stanie walczą z cellulitem - kofeina i wyciąg z kasztanowca. W dużych ilościach poprzez zwiększenie ukrwienia mogą doprowadzić do żylaków
Wpis pochodzi z bloga eko-kosmetyk.blogspot.com

środa, 22 stycznia 2014

Czekoladowo mi ;)


Jeśli lubicie czekoladę tak samo jak ja (uwielbiam białą, nie znoszę gorzkiej) nie tylko do jedzenia, ale także w kosmetykach to zapraszam do dołączenia się do zabawy. A przy okazji do zwiększenia swojej wiedzy na temat tego smakołyku :)
A konkretnie??


Sklep - drogeria Naturica.pl dołączył do promocji tygodnia czekoladowego na portalu urodaizdrowie.pl
Oczywiście zachęcamy Was do zapoznania się z szeroką czekoladową tematyką. A także zapraszamy do przetestowania kosmetyków czekoladowych - i sprawdzenia na własnej skórze jak bardzo relaksuje pielęgnacja ciała i włosów z tą serią produktów.

Aby  jeszcze bardziej zachęcić Was do zainteresowania się tym tematem - ogłaszamy

TYDZIEŃ DARMOWEJ DOSTAWY DLA FANEK CZEKOLADY.
Kosmetyki czekoladowe do kąpieli
Kosmetyki czekoladowe do kąpieli

Promocją objęte są zamówienia od kwoty powyżej 30 zł do zrealizowania na terenie Polski. Bez względu jaką formę wysyłki wybierzecie - my pokryjemy koszty. Dodam także, że darmową wysyłką objęte są wszystkie produkty w sklepie Naturica.pl
I najważniejsze: kupon rabatowy :)
To po prostu 2 słowa będące myślą przewodnią akcji, czyli
Tydzień czekoladowy
Właśnie te 2 słowa czyli - Tydzień czekoladowy - należy wpisać podczas realizacji zamówienia w miejscu kodu rabatowego
Ze słodkimi pozdrowieniami
Ula Ochocka Naturica.pl

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Lekkikoszyk.pl - czyli jak zaoszczędzić na zakupach


 


Dzisiaj chciałabym napisać Wam o bardzo fajnej inicjatywie jaka pojawiła się w Internecie i myślę że powinna zebrać całkiem konkretną rzeszę fanów.
Jest ona korzystna i dla samych klientów i dla właścicieli sklepów - a takie rozwiązania nie zdarzają się zbyt często :) Dlatego z własnej nieprzymuszonej woli postanowiłam Wam o niej napisać.


Oczywiście idea cash-back nie jest ani nowa ani niepowtarzalna - tu jednak podoba mi się rozmiar przedsięwzięcia. Ja na przykład ostatnio z takiego systemu korzystałam w jednym supermarkecie. Kupowałam prezenty - i 30% kwoty jaką wydałam na zakupy wróciło do mnie w postaci bonów na kolejne zakupy. Wszystko fajnie, tylko ten bon mogłam wykorzystać w tym jednym jedynym supermarkecie i takie akcje są organizowane sporadycznie. Nie są ciągłymi akcjami tylko promocjami - i jako takie szybko się kończą.
A teraz pomyślcie że jest platforma zrzeszająca setki sklepów internetowych (na dzień pisania tego artykułu około 700) z najróżniejszymi produktami. Od zabawek dla dzieci poprzez odzież, kosmetyki, sprzęt AGD czy komputerowy, produkty dla domu, części samochodowe itp. itd.
Wchodzicie na nią - wybieracie produkty z interesującego Was sklepu, kupujecie je - i otrzymujecie powiedzmy 20 zł na następne zakupy w ramach cash-back. Za jakiś czas znowu kupujecie jakieś produkty na platformie Lekki koszyk, ale tym razem interesuje Was zupełnie inny asortyment - który owszem znalazłyście ale w zupełnie innym sklepie. I co z tego :) W tym 2 sklepie możecie zrealizować te 20 zł - mimo że nigdy wcześniej nie robiłyście tam zakupów.
Gdybyście kupowały w sklepach stacjonarnych wyglądało by to tak. Idziesz na zakupy i w pobliskim butiku kupujesz sukienkę, potem w mięsnym produkty na obiad, następnie warzywniak i jeszcze jakieś zabawki dla dzieci. łącznie wydałaś 300 zł. I z tego tytułu - czyli zrobienia zakupów w innych sklepach - w ostatnim sklepie,  do którego wchodzisz czyli drogerii - domagasz się 30 zł obniżki cen na interesujące Cię kosmetyki. Bo Ty już przecież wydałaś sporo pieniędzy w tym mieście. W sklepach stacjonarnych sytuacja z granicy sennych marzeń, w Internecie - dzięki portalowi Lekki koszyk.pl rzeczywistość.
 


Dlatego zachęcam do wypróbowania jej. Tym bardziej, że w tych trudnych czasach daje możliwość zaoszczędzenia czasami całkiem ładnej sumki.
Jeśli zastanawiacie się czemu - ja  jako właścicielka sklepu promuję akurat tą stronę - to odpowiedź jest prosta. Obie strony czyli ja jako sprzedawca i Wy jako klienci czerpią z tego tytułu zysk :) Nikt nie traci i wszyscy są zadowoleni:)
Ja jestem zadowolona - ponieważ dzięki platformie zyskuję nowych klientów, którzy prawdopodobnie nie trafiliby do mnie bez tej strony.
Owszem ponoszę z tego tytułu koszty, ale i tak są one mniejsze niż w przypadku wszystkim doskonale znanej platformy Aukcyjnej :)
A Wy - otrzymujecie część kwoty z powrotem na kolejne zakupy w ramach całej platformy a nie jednego sklepu - co jest raczej niecodzienną sprawą.

czwartek, 9 stycznia 2014

Reklama za próbki - nie dziękuję

Dzisiaj trochę inny wpis- taki bardziej z serii przemyśleń na tematy współprac. Ostatnio było od strony właścicielki sklepu - dzisiaj będzie od strony blogerki.

Lubię czytać i śledzić blogi. Dość często zdarza mi się także śledzić ruchy konkurencji :) Co zrobili, na jakie pomysły wpadli, co na ten temat sądzą konsumentki na forach, blogach i tak dalej.

Od kilku miesięcy nagminnie w sieci wpadam na wpisy dotyczące recenzji próbek kosmetyków BingoSpa - które wysyła sklep firmowy.

Do tej pory byli dla mnie niedoścignionym wzorem :) Głównie ze względu na budżet jaki są w stanie poświęcić na reklamę swoich produktów. No ale - raz że sami produkują towar, dwa są dłużej na rynku i mają już całkiem fajną pozycję, trzy każda recenzja ich produktu ma w sobie ich nazwę :) Czy to ja zasponsoruję nagrody, czy jakikolwiek inny sklep czy oni sami  - i tak zawsze pośrednio czy bezpośrednio oni na tym zyskają :) Omawiany jest ich produkt - o nich robi się głośno.

Więc rozumiejąc te oczywiste fakty - ogólnie robiłam swoje - licząc na to, że unikalne podejście do klienta, trochę inny asortyment zwróci uwagę i zachęci do zakupów.

Ale nie o mnie miało być. Miało być o Bingo Spa. Imponowali mi także tym, że słuchali tego co mówią klientki. Że starali się zmienić i dostosować do potrzeb konsumentów. Choćby sprawa nakrętek na butelkach, zdzierających się etykiet czy pompek. Gdy tylko zaczęły coraz częściej i coraz głośniej pojawiać się opinie o tym że produkt fajny - ale pojemnik koszmarny - brali sobie te słowa do serca i wprowadzali zmiany. Dokładnie takie - jakich sobie życzyli wszyscy.

I tym myślę, że zdobywali serca i wierność klientów. A także mój podziw - byli dla mnie wzorem do naśladowania. Może nie identycznego - ale ogólnie trzeba to przyznać - wysoko postawili poprzeczkę, jeśli chodzi o jakość obsługi i zrozumienie dla klienta.

I nagle boom. Tak jak szybko wylądowali u mnie na piedestale - tak szybko z niego spadli. Nagle zaczynam znajdować w sieci informacje, że część blogerek - owszem dostała bony za zakupy i testy całych produktów, natomiast druga część do testów dostaje tylko próbki. Przypuszczam - i to są tylko i wyłącznie moje prywatne domysły - że skala współprac przerosła nawet ich. Blogów i blogerek jest naprawdę mnóstwo, a ich poprzednie edycje testów produktów niosły się szerokim echem po blogach.
 

W każdym razie - bez względu na to co nimi kierowało - proponować osobom poświęcającym swój czas na pisanie blogów - w ramach reklamy - próbek produktów jak dla mnie jest nieporozumieniem.

Owszem w ten sposób można przetestować smak kaszki dla dzieci, jakość klusek ziemniaczanych z paczki czy barszczu białego. Ale kosmetyku??
Który ma ujędrnić ciało. Zlikwidować rozstępy albo cellulit. To nie są produkty jednorazowego użycia. Ewidentne naciągnięcie faktów.



Ale to jeszcze nie koniec. Czytając posty na blogach - wywnioskowałam - nie wiem czy słusznie - że osoby, które otrzymały te próbki miały się podzielić opinią  o nich na swoim blogu i oczywiście w artykule miał być link do strony sklepu. Czyli za całkiem porządną dawkę reklamy i wywindowanie swojej strony w wyszukiwarkach unikalnymi opisami produktów - firma zrewanżowała się - kilkoma próbkami.


Jestem zdania - ze takie postępowanie to jawne wykorzystywanie. Etyki i szacunku dla pracy czy pasji drugiego człowieka nie ma w nim wcale. Mniejsze kontrowersje wzbudziłoby ogłoszenie jakiegoś konkursu, czy wprowadzenie zasad ograniczających liczbę blogów niż przesyłanie próbek kosmetyków. Próbki - to można dostać w gratisie - a nie za poświęcony czas na napisanie artykułu.
Może chcieli sprawdzić jak bardzo można ściąć koszty na reklamę?? A może uważali że mają tak pewną pozycję na rynku, że taki ruch też im nie zaszkodzi? Może liczyli na darmową reklamę? Podobno w marketingu obowiązuje hasło: Nie ważne co o Tobie mówią - ważne że mówią. Nie wiem. Dla mnie to ewidentny strzał w kolano. I tylko szkoda, że niektóre dziewczyny dały się namówić na uczestnictwo w tej farsie.


To że blogów jest tysiące, a sklepów trochę mniej - nie znaczy że można dawać z siebie robić murzyna. Ceńcie swój czas i nie pozwalajcie się wykorzystywać. Bo jak jednej firmie się udało - kolejne będą próbowały dokładnie tego samego. A Wasze blogi to nie darmowy kanał reklamowy. To wartościowe miejsce, pełne wartościowych ludzi. I nie dajcie sobie wmówić że jest inaczej. I reklama kosztuje - na blogach także. Jeśli nie wierzycie poczytajcie blogi i książki Kominka czy wpisy o budżecie Michała z bloga Jak oszczędzać pieniądze (swoją drogą świetny blog - rzeczowy i wiedzowy - polecam)  A na koniec intrografika - idealnie oddająca opisywaną przeze mnie sytuację


środa, 1 stycznia 2014

Jak ujędrnić i podnieść biust - poznaj 6 sprawdzonych sposobów

Każda z nas wie, że biust to atrybut kobiety. Wszelkie możliwe media przyzwyczaiły nas do tego poglądu, a spojrzenia mężczyzn tym bardziej utwierdzają w przekonaniu o prawdziwości tej tezy.
Każda z nas jednakże zdaje sobie sprawę, że bycie właścicielką jędrnego i podniesionego biustu strawą łatwą wcale nie jest.
To co wydaje się naturalne i oczywiste w wieku -nastu lat, już takie nie jest gdy tych lat nam przybyło i zbliżamy się do trzydziestki, czterdziestki.
Szczególnie gdy już jesteśmy mamami i zdecydowałyśmy się na karmienie piersią. Ten stosunkowo krótki epizod plus działająca na nas grawitacja często sprawia, że piersi stają się obwisłe - brak im jędrności i młodzieńczego uroku. A na forach młodych matek podczas rozmów często pojawia się porównanie piersi po okresie laktacji do obwisłych uszu jamnika. Co ani seksowne, ani miłe nie jest - jednakże często dosadnie obrazuje stan faktyczny. Cóż więc można zrobić?? Otóż jest kilka prostych trików, które znacząco poprawią kondycję i wygląd naszego biustu.

1. Dobry stanik. Czy wiesz że tylko 5% z nas nosi stanik faktycznie dobrany do jej biustu. A
tylko odpowiednio dopasowany stanik potrafi zmienić kształt biustu i poprawić wygląd całej Twojej sylwetki. Taki dopasowany do Twojego ciała stanik zapewni Ci natychmiastowy efekt - Twój biust już po założeniu stanika będzie wyglądał na podniesiony. Dodatkowo taki stanik może faktycznie doprowadzić po pewnym czasie do trwałego uniesienia się piersi.
Czym się kierować wybierając biustonosz bliski ideałowi??
  • Po pierwsze dokładnie zmierz się. Weź centymetr krawiecki, a następnie zmierz się pod biustem. Pamiętaj że centymetr powinien być napięty i ciasno przylegać do ciała. Wynik zapisz na kartce
  • Po drugie - zmierz się w najszerszym miejscu w biuście. Tym razem centymetr powinien być znacznie luźniejszy, a wynik oczywiście zapisz na kartce
  • Po trzecie: wynik z pomiaru drugiego odejmij od wyniku z pomiaru pierwszego. Czyli większą liczbę dotyczącą Twojego biustu od mniejszej pokazującej Twoje wymiary pod biustem. Rożnica jaka Ci wyjdzie to nic innego jak rozmiar miseczki biustonosza jaki powinnaś nosić. Dokładnie
    • Miseczkę A - jeśli wynik różnicy to 10 -11 cm
    • Miseczkę B - jeśli wynik mieści się w przedziale 12 - 14 cm
    • Miseczkę C - wynik 14 - 16 cm
    • Miseczkę D - wynik 16 - 18 cm i tak dalej
  • Po czwarte: kupując nowy stanik pamiętaj o przymierzeniu go. Zapnij go na najluźniejszą haftkę, następnie pochyl się do przodu i "przesuń piersi spod pachy, tak aby swobodnie układały się w miseczkach. Na samym końcu pamiętaj o dopasowaniu ramiączek.
  • Po piąte: A teraz przejrzyj się uważnie w lustrze. Jeśli to twój idealny stanik, to powinien miseczką całkowicie obejmować Twoja pierś. Co równie ważne sprawdź czy nad miseczką, czy też pod miseczką nie tworzą się wybrzuszenia, a także czy zapięcie stanika nie przesuwa się i nie podjeżdża w górę pleców. Jeśli wszystko jest ok - możesz śmiało kupować stanik
2. Stosuj naprzemienne prysznice. Pewnie słyszałaś, że ten sposób jest skuteczny w walce z cellulitem - i masz rację. Jednak naprzemienne prysznice można również z powodzeniem stosować w celu uniesienia biustu. Dzięki nim zmusisz swoją skórę do bardziej wytężonej pracy - a co za tym idzie poprawisz jej jędrność. Poprawienie ukrwienia osiągniesz również masując piersi szorstką rękawicą.  

3. Ćwicz w odpowiedni sposób. Ćwicząc możesz podnieść swój biust poprzez wypracowanie swoistego biustonoszu z mięśni, który zapewni trwałe uniesienie biustu i utrzymanie go w prawidłowej pozycji. Pamiętaj jednak - że aby ćwiczenia zadziałały musisz mieć także odpowiedni stanik. Jakie ćwiczenia podniosą Twój biust? Siłowe, wzmacniające mięśnie klatki piersiowej i pleców. Do ich wykonania potrzebujesz jedynie hantli - które z powodzeniem możesz zastąpić małymi buteleczkami po wodzie mineralnej wypełnionymi wodą. Takich ćwiczeń znajdziesz bardzo dużo w każdym serwisie poświęconemu uprawianiu sportów czy też na Youtube.

4. Chodź wyprostowana. Wiele z nas zapomina że prawidłowa sylwetka ciała wpływa na wygląd naszego biustu. Garbiąc się - w długim okresie czasu - sprawiamy że nasza klatka piersiowa się zapada. Te niekorzystne zmiany odbijają się także na naszym biuście.

5. Wykup karnet na basen. Pływanie szczególnie żabką bardzo dobrze odbija się na naszym biuście. Po pierwsze chłodna woda zmusza nasze ciało do wytężonej pracy i pobudza nasz krwiobieg - a to prowadzi do jędrniejszej skóry. Po drugie podczas żabki intensywnie ćwiczymy nasz stanik z mięśni, który wpływa na widoczne podniesienie piersi

6. Masuj biust i stosuj odpowiednie kosmetyki do biustu. I co ważne zacznij ich używać już od 20 - 25 roku życia. Składniki aktywne zawarte w kremie do biustu nie tylko go nawilżą i ujędrnią ale napną i ściągną Twoją skórę - co doprowadzi do uniesienia piersi. Pamiętaj jednak - że widoczne efekty stosowania kremów zauważysz wtedy gdy będziesz je stosowała regularnie. A podczas nakładania kremu zafundujesz swoim piersiom masaż kolistymi ruchami.

Artykuł znajduje się także na Przepis na kobietę.pl
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...