Witam!
Dziś zapraszam do lektury wszystkich, którzy są ciekawi jak można sobie poradzić podkrążonymi oczami wpadającymi w siniaki i coraz większe wory pod oczami. Dawno już nie było nic o pielęgnacji oczu, prawda? A oczy przecież są zwierciadłem duszy, są bardzo ważnym zmysłem, który doceniamy dopiero wtedy gdy nam go zabraknie. Ja sama zdałam sobie z tego sprawę dopiero niedawno gdy zachorowałam po raz pierwszy na zapalenie spojówek. Aaaaa! Nawet nie pytajcie jak było! Każdy kto przez to przechodził zrozumie moją reakcję.
Ale, ale... dzisiejszy post nie będzie wcale o zapaleniu spojówek, więc tematu nie rozwinę.
Dziś porozmawiamy o czymś zupełnie innym. Drodzy Czytelnicy... powiedzcie mi jak dbacie o swoje oczy i czy w ogóle dbacie?
Hmm, pytanie to właściwie powinnam chyba zadać tylko paniom, bo założę się, że większość mężczyzn nie używa kremu do twarzy, że już o kremach pod oczy nie wspomnę ;)
Celowo nie mówię wszyscy, bo wierzę, że znajdą się tacy, którzy o swój wygląd i o swoje oczy dbają. Wszystkich tych panów, proszę o wybaczenie jeśli poczuli się urażeni, nie miałam tego w zamyśle.
Ale wracając do tematu, jak dbacie o swoje oczy? Gdyby zadać to pytanie np. w sądzie ulicznej, to jestem wręcz pewna, że większość osób odpowiedziałoby:
* myję codziennie swoje oczy wodą
* unikam długiego siedzenia przed komputerem
* do pracy przy kompie zakładam okulary
* latem chodzę w okularach przeciwsłonecznych
Ale czy to wszystko? To się nazywa higiena narządu wzroku? W ten właśnie sposób dbacie o swoje oczy? Jeśli na te wszystkie pytania odpowiedzieliście sobie TAK, to już wam współczuję, bo to oznacza, że lada moment będziecie mieć zmarszczki i cienie pod oczami, no chyba że już je macie!
Sama higiena czy unikanie sytuacji w których oczy się męczą nie wystarczy. Oby uniknąć cieni i zmarszczek pod oczami, musimy używać odpowiednich kosmetyków. Jakich? Takich które działają, każdy ma za pewne swoje ulubione, sprawdzone firmy... Ja uwielbiam Bingo Spa, ale tym razem nie będzie o Bingo, bo w tej kwestii, jeśli chodzi o pielęgnację oczu jest ktoś lepszy. Oto THE BEST kosmetyk na podkrążone oczy, cienie i zmarszczki.
TA DAAAM!
Eliksir pod oczy z kolagenem, algami, wyciągiem z ogórecznika, witaminą E i nie tylko...
Jest świetny! Naprawdę nie przesadzę jeśli powiem, że to numer jeden na liście kosmetyków do pielęgnacji oczu. Czym mnie ujął?
Po pierwsze - to produkt Polski, a więc jak się okazuje, nie tylko francuskie firmy mają coś do powiedzenia w kosmetyce, nie tylko żabojady robią coś dobrze! ;)
Po drugie - eliksir ten ma bardzo bogaty skład, a najbardziej cieszy mnie to, że jest w nim kolagen! :)
A Kolagen:
* bardzo głęboko nawilża skórę
* spowalnia procesy starzenia się
* regeneruje struktury tkanki
* likwiduje zmarszczki
Dlaczego tam się podniecam tym kolagenem? Spróbujcie prześledzić skład kosmetyków i to nie tylko pod oczy, a zobaczycie, że znajduje się w niewielu, a w tych w których go znajdziecie są śladowe jego ilości, a tutaj jest go sporo - tyle ile potrzeba!
Poza kolagenem w eliksirze mamy spore ilości witaminy E, która jak wiadomo jest witaminą młodości, jej niedobór powoduje szybsze starzenie się skóry i powstawanie głębokich bruzd, których później trudno się pozbyć.
Algi - kolejny składnik, który zachwyca. Uwielbiane przez naszych skośnookich przyjaciół, którzy długo zachowują młodość i piękny wygląd.
Olej z ogórecznika - ważny! Dlaczego? Bo zawiera niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe - to dzięki nim nasza skóra nie starzeje się tak szybko jak każe jej czas...
No dobra, mogłabym tak wymieniać o opisywać po kolei składniki tego kremu, ale myślę, że najważniejsze już wymieniłam, a was i tak najbardziej zainteresuje moja opinia po zastosowaniu tego kremu - eliksiru na podkrążone oczy.
Oto ona - moja opinia o eliksirze pod oczy:
O składzie eliksiru już pisałam, teraz szczegóły używania. Krem jest bardzo lekki, delikatny, doskonale się wchłania. Fajne jest w nim to, że nie pozostawia smug pod oczami i nie klei się. Nie wiem jak dla was, dla mnie to bardzo ważne, by kosmetyk nawilżał nie zostawiając po sobie śladów, szczególnie, że to kosmetyk do oczu.
Przyznam, że lubię się malować i nie oszczędzam kosmetyków i miałam trochę obawy jak eliksir będzie współgrał z kredką do oczu, cieniami i tuszem - otóż rewelacyjnie! Fliud pod oczy bardzo ładnie się rozprowadzał, kredka trzymała się cały dzień, to samo z tuszem. Elikir pomaga więc w tuszowaniu niedoskonałości i dyskretnie sam je eliminuje, bo już po miesiącu stosowania zauważyłam, że zmarszczki znacznie się spłyciły cienie pod oczami właściwie zniknęły.
Bardzo fajnie używa się tego eliksiru tuż po porannej toalecie. Gdy jesteś jeszcze zaspana i nakładasz pod oczy schłodzony eliksir - świetnie budzi i orzeźwia! Poza tym nie uczulił mnie nawet podczas stosowania w czasie zapalenia spojówek! Wręcz łagodził obrzęk i nawilżał śluzówkę! No i sińce pod oczami. To jest moja pięta achillesowa. Z racji coraz większej liczby obowiązków i jeszcze małych dzieci - regularnie zarywam noce. Przed tym eliksirem rano wyglądałam jak rasowe zombie prosto z horroru. Blada skóra i sińce pod oczami sięgające brody. Okłady, masaże inne kremy nie pomagały - a teraz wraz z miesięcznym smarowaniem się tym kremem problem zniknął. Mogę spać 4 godziny, mogę spać 6 godzin z przerwami, mogę 3/4 nocy czuwać nad chorym dzieckiem - rano wstaję - i jest ok. Wzrok mętny i upiorny - ale cieni i worów pod oczami nie zobaczysz :)
Czy w takim razie ten eliksir ma jakieś wady? Może cena, niektórych odstraszać, mnie na początku też przestraszyła ( w końcu to prawie 170 zeta za buteleczkę), jednak dałam szanse temu kosmetykowi i nie żałuje, dziś uważam nawet, że cena to kolejny atut!
Po trzecie - cena. Myślicie pewnie, że oszalałam? Przecież eliksir kosztuje 167 zł!!! Fakt, jednorazowo to dość spory wydatek jak na krem pod oczy, ale gdyby tak przeliczyć całość.... ja używam tego eliksiru już 3 miesiące i zużyłam dopiero może troszkę więcej niż połowę, a smaruję się nim dzień w dzień - rano i wieczorem. Jest bardzo wydajny! dzięki temu, że ma pompkę, jest sterylny i można wycisnąć go niewiele na palec - chociaż ja tam go nie oszczędzam, bo jest po prostu dobry. Teraz podzielcie sobie 167 zł na 4 miechy... a nawet myślę, że pięć bo jeszcze z miesiąc mi posłuży czy 36 zł na miesiąc to dużo, jak na taki super kosmetyk z naturalnym kolagenem??? NIE ŻARTUJCIE NAWET!
A wy jakie macie swoje typy? Czy jest coś co przebije mój eliksir na podkrążone oczy?