Sklep z kosmetykami naturalnymi

czwartek, 9 stycznia 2014

Reklama za próbki - nie dziękuję

Dzisiaj trochę inny wpis- taki bardziej z serii przemyśleń na tematy współprac. Ostatnio było od strony właścicielki sklepu - dzisiaj będzie od strony blogerki.

Lubię czytać i śledzić blogi. Dość często zdarza mi się także śledzić ruchy konkurencji :) Co zrobili, na jakie pomysły wpadli, co na ten temat sądzą konsumentki na forach, blogach i tak dalej.

Od kilku miesięcy nagminnie w sieci wpadam na wpisy dotyczące recenzji próbek kosmetyków BingoSpa - które wysyła sklep firmowy.

Do tej pory byli dla mnie niedoścignionym wzorem :) Głównie ze względu na budżet jaki są w stanie poświęcić na reklamę swoich produktów. No ale - raz że sami produkują towar, dwa są dłużej na rynku i mają już całkiem fajną pozycję, trzy każda recenzja ich produktu ma w sobie ich nazwę :) Czy to ja zasponsoruję nagrody, czy jakikolwiek inny sklep czy oni sami  - i tak zawsze pośrednio czy bezpośrednio oni na tym zyskają :) Omawiany jest ich produkt - o nich robi się głośno.

Więc rozumiejąc te oczywiste fakty - ogólnie robiłam swoje - licząc na to, że unikalne podejście do klienta, trochę inny asortyment zwróci uwagę i zachęci do zakupów.

Ale nie o mnie miało być. Miało być o Bingo Spa. Imponowali mi także tym, że słuchali tego co mówią klientki. Że starali się zmienić i dostosować do potrzeb konsumentów. Choćby sprawa nakrętek na butelkach, zdzierających się etykiet czy pompek. Gdy tylko zaczęły coraz częściej i coraz głośniej pojawiać się opinie o tym że produkt fajny - ale pojemnik koszmarny - brali sobie te słowa do serca i wprowadzali zmiany. Dokładnie takie - jakich sobie życzyli wszyscy.

I tym myślę, że zdobywali serca i wierność klientów. A także mój podziw - byli dla mnie wzorem do naśladowania. Może nie identycznego - ale ogólnie trzeba to przyznać - wysoko postawili poprzeczkę, jeśli chodzi o jakość obsługi i zrozumienie dla klienta.

I nagle boom. Tak jak szybko wylądowali u mnie na piedestale - tak szybko z niego spadli. Nagle zaczynam znajdować w sieci informacje, że część blogerek - owszem dostała bony za zakupy i testy całych produktów, natomiast druga część do testów dostaje tylko próbki. Przypuszczam - i to są tylko i wyłącznie moje prywatne domysły - że skala współprac przerosła nawet ich. Blogów i blogerek jest naprawdę mnóstwo, a ich poprzednie edycje testów produktów niosły się szerokim echem po blogach.
 

W każdym razie - bez względu na to co nimi kierowało - proponować osobom poświęcającym swój czas na pisanie blogów - w ramach reklamy - próbek produktów jak dla mnie jest nieporozumieniem.

Owszem w ten sposób można przetestować smak kaszki dla dzieci, jakość klusek ziemniaczanych z paczki czy barszczu białego. Ale kosmetyku??
Który ma ujędrnić ciało. Zlikwidować rozstępy albo cellulit. To nie są produkty jednorazowego użycia. Ewidentne naciągnięcie faktów.



Ale to jeszcze nie koniec. Czytając posty na blogach - wywnioskowałam - nie wiem czy słusznie - że osoby, które otrzymały te próbki miały się podzielić opinią  o nich na swoim blogu i oczywiście w artykule miał być link do strony sklepu. Czyli za całkiem porządną dawkę reklamy i wywindowanie swojej strony w wyszukiwarkach unikalnymi opisami produktów - firma zrewanżowała się - kilkoma próbkami.


Jestem zdania - ze takie postępowanie to jawne wykorzystywanie. Etyki i szacunku dla pracy czy pasji drugiego człowieka nie ma w nim wcale. Mniejsze kontrowersje wzbudziłoby ogłoszenie jakiegoś konkursu, czy wprowadzenie zasad ograniczających liczbę blogów niż przesyłanie próbek kosmetyków. Próbki - to można dostać w gratisie - a nie za poświęcony czas na napisanie artykułu.
Może chcieli sprawdzić jak bardzo można ściąć koszty na reklamę?? A może uważali że mają tak pewną pozycję na rynku, że taki ruch też im nie zaszkodzi? Może liczyli na darmową reklamę? Podobno w marketingu obowiązuje hasło: Nie ważne co o Tobie mówią - ważne że mówią. Nie wiem. Dla mnie to ewidentny strzał w kolano. I tylko szkoda, że niektóre dziewczyny dały się namówić na uczestnictwo w tej farsie.


To że blogów jest tysiące, a sklepów trochę mniej - nie znaczy że można dawać z siebie robić murzyna. Ceńcie swój czas i nie pozwalajcie się wykorzystywać. Bo jak jednej firmie się udało - kolejne będą próbowały dokładnie tego samego. A Wasze blogi to nie darmowy kanał reklamowy. To wartościowe miejsce, pełne wartościowych ludzi. I nie dajcie sobie wmówić że jest inaczej. I reklama kosztuje - na blogach także. Jeśli nie wierzycie poczytajcie blogi i książki Kominka czy wpisy o budżecie Michała z bloga Jak oszczędzać pieniądze (swoją drogą świetny blog - rzeczowy i wiedzowy - polecam)  A na koniec intrografika - idealnie oddająca opisywaną przeze mnie sytuację


17 komentarzy:

  1. Tego posta to ja osobiście jako blogerka skierowałabym nie na firmę tylko na blogerki które w ostatnim czasie za próbkę 1ml są w stanie zrobić wszystko. To jest żałosne kiedy czytam długiego posta o próbce 1ml. Takie blogerki chwalą się tym że dostały te próbki i chętnie piszą recenzję. W regulaminie bingo spa jasno i wyraźnie pisze że to co się otrzyma uzależnione jest od ilości wyświetleń. Powstają coraz to nowe blogi tylko i wyłącznie do współprac zaśmiecając tym samym skrzynkę firmy. Ostatnio na Fb obserwowałam rozdawana 1 saszetkę proszku do prania i 1 płynu do płukania. 50 osób miało je otrzymać. Ilość zgłoszeń chętnych przeszła moje najśmielsze oczekiwania tak jakby rozdawano pełnowartościowy produkt . Do momentu gdy obserwowałam było ponad 600 zgłoszeń to chyba o czymś świadczy. Ja jak widzę posty w których są recenzje próbek to gotuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post, a Gosia ma rację. Niektóre blogerki za kilka próbek poświęcą pół dnia na recenzję. Z tą reklamą muszę przemyśleć pewną współpracę z Blogmediami. Obiecali gruszki na wierzbie, a czuję że mnie wykorzystują. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam, pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
    2. a czytałaś dokładne umowę to jest dla naiwnych jak iwos który pisze do tych mało znanych dzięki temu ma reklamę za free.

      Usuń
    3. Pewnie że czytałam, Trochę było luk, dzięki którym ich wywaliłam. :p

      Usuń
    4. Gosia, poradzę Ci coś. Zajmij się swoimi współpracami i nie czepiaj się innych blogów ok? Jak Cię boli baner iwosa u mnie to nie zaglądaj, będziesz szczęśliwsza.

      Usuń
    5. Ja nie wiedziałam ze masz baner Iwos napisałam to ogólnie, zresztą przekonasz się sama jak to jest

      Usuń
  3. Ja nie rozumiem jak można wystawić opinię kosmetykowi na podstawie próbki, no chyba że zużyje się 30 próbek tego samego kosmetyku!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Na próbki nabierają się przede wszystkim osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z blogowaniem. Oczywiście polowa tych blogów zniknie po okresie roku. Zatem będzie to zaledwie chwilowa reklama. Jednak szkoda, że dziewczyny nie doceniają samych siebie i tak łatwo się sprzedają...

    OdpowiedzUsuń
  5. gdybym dostałą próbki od bingo do recenzji albo od kogokolwiek innego to od razu bym je odesłała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz absolutną rację:-) szczerze na początku podjarałam się tymi współpracami blogerek z różnymi firmami kosmetycznymi. Sama chciałam spróbować i napisałam do kilka firm, ale niestety żadna nie odp. Pewnie dlatego, że bloguje od 3 miesięcy, mam mało widzów itp. Ale teraz po przemyśleniu stwierdzam, że nawet lepiej. Czemu ja mam się płaszczyć przed jakimiś firmami. Być może za jakiś czas mój blog rozrośnie się do takiej skali, że sami będą wbijać się drzwiami i oknami, a wtedy to ja wypnę na nich tyłek. Poza tym jakby zaproponowali mi tylko próbki w zamian za recenzję, to na pewno zaśmiałabym się im w twarz. Poza tym dzięki temu, że z nikim nie współpracuje to moje recenzje są bardziej wiarygodne (tak mi się wydaje).

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja z BingoSpa współpracuję od pierwszej edycji i mam całkiem pozytywne doświadczenia. Zwłaszcza, że i obecnie mnie zaprosili do kolejnego testowania. Ale faktycznie ta ostatnia rozsyłka próbek do chyba początkujących blogerek trochę mnie zdziwiła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny post! Z BingoSpa współpracowałam już 3 razy. Za każdym razem były to jednak pełnowymiarowe kosmetyki. Gdyby zaproponowali mi próbki w zamian za recenzję, odmówiłabym, bo to niepoważne podejście.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dobry post - a przepraszam, że to napiszę ale 165 to ja :D ;)
    Kochani siedzieć nad nieuczciwą recenzją - która odbywa się na próbkach - to strata czasu i chyba brak uczciwości.
    Bo co my po próbce możemy napisać? Że działa? Że jest świetna ? ...........
    A wiecie co jeszcze? Nie wiem czy ktoś tak miał, czy tylko Zebra taka pechowa - ale do mnie napisało kilka firm z wyraźnym oznajmieniem - RECENZJA MA BYĆ POZYTYWNA - wiecie gdzie wylądowały te emalie?........ - To jest brak SZACUNKU DLA LUDZI! - OT MOJE ZDANIE!

    OdpowiedzUsuń
  10. :) a mi wiadomość z próbkami od Bingo Spa wylądowała w Spamie i paczka doszła , głupi człowiek, bo mogłam ją odesłać ,a nie zaglądać co jest w środku ;P
    Napisałam że z tego co otrzymałam , nie za bardzo można było nic wywnioskować, poza zapachem i konsystencję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzeba zdać sobie sprawę, że tak działa dzisiejsza reklama. Każda agencja kreatywna stara się nawiązywać jak najlepsze kontakty z potencjalnymi klientami lub odbiorcami produktu.

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawe pomysły i fajnie napisany blog :)

    OdpowiedzUsuń